- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 stycznia 2013, 21:48
Edytowany przez monika5.gliwice 6 stycznia 2013, 21:49
7 stycznia 2013, 12:52
Ani nie uważam prawiczka za skarb, ani nie uważam, że czekanie do ślubu jest skarbem.Ważne, żeby trafić na takiego, z którym jest Ci po prostu dobrze.
7 stycznia 2013, 12:53
7 stycznia 2013, 12:55
A ja myślę, że po pierwsze to nie ważne czy prawiczek, czy nie, bo miałam dwóch chłopaków i oboje byli prawiczkami. W pierwszym byłam zakochana i byliśmy razem przez 2,5 roku. Po roku pierwszy raz się kochaliśmy. Było beznadziejnie i pomyślałam, że może to tak na początku (stres itp). Kiedy zamieszkaliśmy razem kochaliśmy się częściej, ale nie byłam zadowolona, bo tylko raz miałam orgazm po tym jak sama sobie w tym pomogłam. Pomału odchodziła mi chęć na sex i potem w ogóle przestaliśmy się kochać. Stało się to dla mnie zbędnym aktem, a jego nachodziła frustracja z tego powodu i stał się tak chorobliwie zazdrosny, że wszystko się rozpadło. Z obecnym narzeczonym (też byłym prawiczkiem jak już wspomniałam) pierwszy raz był taki sobie, ale każdy kolejny co raz lepszy. Chyba już za czwartym razem miałam pierwszy orgazm i teraz zawsze go mam nawet po dwa razy;D Po drugie sex przed ślubem to nic innego jak poznanie siebie bliżej i umocnienie więzi. Wtedy możemy upewnić się czy na pewno sex z tą osobą jest satysfakcjonujący. Gdybym wzięła ślub z pierwszym chłopakiem przed poznaniem siebie do tej pory byłabym seksualnie sfrustrowana i nieszczęśliwa. Udany sex gwarantuje bliższą więź i lepsze ogólne samopoczucie. Nie mniej jednak zrobisz jak uważasz.
7 stycznia 2013, 14:06
Tutaj nie chodzi o to że ktoś jest chory czy kobieta jest w ciązy i akurat nie będziecie się kochać. Ja byłam w takiej sytuacji gdy leżałam w szpitalu a później przechodziłam rehabilitacje. Mówię o tym że jeśli jest się z kimś kto nie spełnia Twoich oczekiwań to logiczne że będzie zdradzać bo nie można być przez całe życie niezadowolonym z pożycia intymnego, właśnie takie rzeczy pchają do zdrady. A faceci to wcale nie są świnie i nie tylko jedno im w głowach ale nie wierzę w szczęśliwy związek w którym życie intymne się nie układa, takie rzeczy nie istnieją. Praca nad tym swoją drogą ale jeśli macie inne libido to przykro mi nie da się zrobić czegoś z niczego i w takich przypadkach ludzie męcząc się ze sobą zdradzają lub się rozstają. a tak apropo co to wogóle znaczy "dać"? W moim słowniku funkcjonuje słowo kochać się z partneremkłania się czytanie ze zrozumieniem(również wcześniejszych postów) oraz znajomość pojęcia "ironia" :)to smutne że kobieta używa sformułowania 'dać facetowi', jak widać większość kwasu powodują kobiety. dlatego warto przedyskutować to z partnerem, dowiedzieć się i poznać go, czy faktycznie zachowałby się w tej sytuacji jak mówisz.idąc za tą odpowiedzią pamiętaj kobieto, że jeśli zajdziesz w ciążę a po porodzie będziesz musiała zachować wstrzemięźliwość, bądź zachorujesz i nie będziesz mogła "dać" swojemu facetowi to on na pewno Cię zdradzać będzie :P bo faceci to świnie i nie mają rozumu ani uczuć Pmoich oczekiawań to oczywiście nie zostawiłabym go z tego powodu aczkolwiek frustracja narastałay, zaczęłyby się kłótnie i związek i tak by się rozpadł. W seksie ważne jest dopasowanie. Cookie89 napisała o tym i ma 100% rację. Jeśli okaże się że masz niskie libido a Twój partner wysokie bądź pewna będzie Cię zdradzał.
7 stycznia 2013, 14:31
7 stycznia 2013, 14:33
Edytowany przez Andala 7 stycznia 2013, 14:37
7 stycznia 2013, 14:50
Wychodzi na to, że dla niektórych osób seks jest jedynym czynnikiem, który decyduje o powodzeniu związku. Smutne... A facetów dobiera się jak buty w sklepie- mierzysz, sprawdzasz "czy pasują", jak nie to bierze się inne, szuka następnych. A gdzie miłość? Nie, nie namiętność, a więź psychiczna, zrozumienie, wspólne plany i marzenia? Czy naprawdę facet musi być dobry w łóżku, żeby został mężem? A odpowiedzialność za dom i rodzinę? Dla mnie to uprzedmiotowienie człowieka, sprowadzenie go do tego, czy penis będzie dobrze pasował do waginy (przepraszam za dosadność). Super, mam dwa orgazmy w ciągu nocy. Co z tego, że facet mnie nie szanuje, jest leniem, ma wszystko w d... Naprawdę o to chodzi? Jak już ktoś napisał- tu nie ma co "nie pasować", to czysta anatomia. A przyjemność czerpana z seksu nie wynika z tylko z cielesności, ale też duchowości, uczucia, które łączy nas z drugim człowiekiem. I na to, by było przyjemnie trzeba czasami pracować wspólnie.
Edytowany przez Kosiadala 7 stycznia 2013, 15:06
7 stycznia 2013, 14:56
No właśnie o tym mówię.Andala owszem jest jednym z czynników ale nie najważniejszym.Temerament i libido zmienia się nie jest stały i jeden na całe życie jeśli uważasz inaczej to ja oraz inne osoby jak widać są wyjątkami :)wierz mi nie poświęcam się ani prze minutę będąc z moim Mężem w alkowach a kiedyś łóżko mogłoby dla mnie nie istnieć, ale to wymagało pracy, delikatności i cierpliwości... :PWychodzi na to, że dla niektórych osób seks jest jedynym czynnikiem, który decyduje o powodzeniu związku. Smutne... A facetów dobiera się jak buty w sklepie- mierzysz, sprawdzasz "czy pasują", jak nie to bierze się inne, szuka następnych. A gdzie miłość? Nie, nie namiętność, a więź psychiczna, zrozumienie, wspólne plany i marzenia? Czy naprawdę facet musi być dobry w łóżku, żeby został mężem? A odpowiedzialność za dom i rodzinę? Dla mnie to uprzedmiotowienie człowieka, sprowadzenie go do tego, czy penis będzie dobrze pasował do waginy (przepraszam za dosadność). Super, mam dwa orgazmy w ciągu nocy. Co z tego, że facet mnie nie szanuje, jest leniem, ma wszystko w d... Naprawdę o to chodzi? Jak już ktoś napisał- tu nie ma co "nie pasować", to czysta anatomia. A przyjemność czerpana z seksu nie wynika z tylko z cielesności, ale też duchowości, uczucia, które łączy nas z drugim człowiekiem. I na to, by było przyjemnie trzeba czasami pracować wspólnie.
7 stycznia 2013, 14:59
Jeśli partnerzy mają inne temperamenty to i praca nic nad związkiem nic nie da. Bo jedna osoba zawsze będzie się poświęcać. Wiem że to jest tylko seks i wydaje się niezbyt ważny, ale tak nie jest. Zapytaj jakiejkolwiek z par które znasz, poczytaj różne artyuły, badania, ankiety. Seks jest bardzo ważną częścią związku i jeśli jest coś nie tak to niestety dobrze się nie skończy. I właśnie dlatego jeśli jest się razem dobrze jest poznać się w łóżku przed ślubem żeby później nie być sfrustrowanym człowiekiem ;) Jedna z vitalijek pisała że nie była zadowolona z pierwszego partnera że było im źle i gdyby wyszła za niego to byłaby nieszczęśliwa.Kobiety szukają faceta który jest np kochający, troskliwy, odpowiedzialny itp i uważam że jednym z czynników jest dopasowanie w łóżku.
7 stycznia 2013, 15:04
Dokładnie! To wymaga pracy. Oczywiście, są pary, które od razu są idealnie dobrane pod względem "cielesnym" i duchowym. Ale ich jest niewiele (choć z pewnością chwalą się tym i te, u których tak idealnie nie jest). Przeważająca większość to osoby, które na udany seks muszą wspólnie pracować.Aaa, no i jeśli chodzi o "wypróbowanie" się przed ślubem. Pamiętajcie, że nie wszystko w życiu można robić "na próbę". W ciążę też zajdziecie dla wypróbowania? Ojej, mam mdłości, już nie chcę być w ciąży! Ojej, dziecko w nocy mnie budzi, już go nie chcę! Życie jest prawdziwe, nie na próbę.No właśnie o tym mówię.Andala owszem jest jednym z czynników ale nie najważniejszym.Temerament i libido zmienia się nie jest stały i jeden na całe życie jeśli uważasz inaczej to ja oraz inne osoby jak widać są wyjątkami :)wierz mi nie poświęcam się ani prze minutę będąc z moim Mężem w alkowach a kiedyś łóżko mogłoby dla mnie nie istnieć, ale to wymagało pracy, delikatności i cierpliwości... :PWychodzi na to, że dla niektórych osób seks jest jedynym czynnikiem, który decyduje o powodzeniu związku. Smutne... A facetów dobiera się jak buty w sklepie- mierzysz, sprawdzasz "czy pasują", jak nie to bierze się inne, szuka następnych. A gdzie miłość? Nie, nie namiętność, a więź psychiczna, zrozumienie, wspólne plany i marzenia? Czy naprawdę facet musi być dobry w łóżku, żeby został mężem? A odpowiedzialność za dom i rodzinę? Dla mnie to uprzedmiotowienie człowieka, sprowadzenie go do tego, czy penis będzie dobrze pasował do waginy (przepraszam za dosadność). Super, mam dwa orgazmy w ciągu nocy. Co z tego, że facet mnie nie szanuje, jest leniem, ma wszystko w d... Naprawdę o to chodzi? Jak już ktoś napisał- tu nie ma co "nie pasować", to czysta anatomia. A przyjemność czerpana z seksu nie wynika z tylko z cielesności, ale też duchowości, uczucia, które łączy nas z drugim człowiekiem. I na to, by było przyjemnie trzeba czasami pracować wspólnie.