Temat: Czy masturbacja to grzech, spowiadacie się z tego?

Czy muszę się spowiadać z masturbacji? Czy jesli to robiłam, i nie postanowię przestać to moge iśc do spowiedzi, tej i kolejnej za jakiś czas, czy muszę z autoerotyzmu całkowicie zrezygnować, aby móc iść do spowiedzi i komunii, albo przynajmniej postanowić że rezygnuje z tego? Czy wy się z tego spowiadacie? Czy uważacie, że warto "zawalczyć" aby tego nie robić aby żyć w czystości i nie popełniac grzechu, jeśli to grzech? Prosze osoby o wypowiedz wszystkie, albo najbardziej mi zależy na takich których dotyczy ten sam problem co mój.

Sweetestthing napisał(a):

Sprawa jest bardzo prosta. Religia katolicka oparta jest na dogmatach, czyli to co Kościół uznaje za grzech jest grzechem i już. Bez dyskusji. Nie można sobie wybierać własnej interpretacji, typu: nie spowiadam się z brania tabletek antykoncepcyjnych, bo uważam, ze to nie jest grzech. Otóż jest i albo się to przyjmuje, albo odrzuca. Tak samo z masturbacją: tak, jest grzechem. Jeśli chcesz się wyspowiadać, to szczerze, ale trzeba też postanowić poprawę i więcej tego nie robić. Wóz albo przewóz.

No tak, ale jeśli postanowię poprawę, i postanowię tego wiecej nie robić, ale pomimo chęci spontanicznie i nie planowanie to zrobię, to spowiedz będzie ważna? 

Mój przyjaciel jest księdzem - misjonarzem. Zapytałam go kiedyś wprost czy się masturbuje i odpowiedział, że od czasu do czasu tak. Dodał także, że przez pierwsze lata w seminarium miał z tym moralny problem, w efekcie czego wylądował u lekarza z powodu silnego bólu jąder. Moim zdaniem to jasny dowód na to, że seks/masturbacja to potrzeby fizjologiczne, a ich zaspokajanie nie może być grzechem. 

PS. Jestem niewierząca, osobiście nie mam takich dziwnych rozterek. 

Nic nie mów, bo księdza podniecisz i to dopiero będzie grzech! :D

z tego co pamietam jest jeszcze rozgraniczenie grzechu lekkiego, który popełniasz nieswiadomie i grzechu cięzkiego.Twoj przypadek, to grzech ciężki, bo wiesz, ze to grzech i robisz to z premedytacja. Albo jestes wierząca i przyjmujesz wszystko, co Ci kosciół narzucił, albo sie masturbuj i przestań udawac, ze religia dla Ciebie cokolwiek znaczy.

Pasek wagi

deszczpada12 napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Sprawa jest bardzo prosta. Religia katolicka oparta jest na dogmatach, czyli to co Kościół uznaje za grzech jest grzechem i już. Bez dyskusji. Nie można sobie wybierać własnej interpretacji, typu: nie spowiadam się z brania tabletek antykoncepcyjnych, bo uważam, ze to nie jest grzech. Otóż jest i albo się to przyjmuje, albo odrzuca. Tak samo z masturbacją: tak, jest grzechem. Jeśli chcesz się wyspowiadać, to szczerze, ale trzeba też postanowić poprawę i więcej tego nie robić. Wóz albo przewóz.
No tak, ale jeśli postanowię poprawę, i postanowię tego wiecej nie robić, ale pomimo chęci spontanicznie i nie planowanie to zrobię, to spowiedz będzie ważna? 

Teoretycznie będzie ważna, ale gdzieś tam z tyłu głowy ciągle masz taką furtkę, że jednak może kiedyś znów to zrobisz, więc jest dylemat moralny.

eszaa napisał(a):

zrezygnuj ze spowiedzi, grzech to wymysł ksiezy, bo lubia sobie posłuchac, ze ktos sie masturbuje. Najzwyczajniej ich to kręci.Rozważając inaczej... jest chyba cos takiego jak postanowienie poprawy. Nie planujesz poprawy, wiec po cholere ta spowiedz?jak to szło? "wiecej grzechów nie pamiętam, żałuje za nie serdecznie"? przeciez nie załujesz, co wiecej nie masz zamiaru przestac

Kobieto, zamilcz. Bo naprawdę nie da się czytać tego co Ty wypisujesz

Sweetestthing napisał(a):

deszczpada12 napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Sprawa jest bardzo prosta. Religia katolicka oparta jest na dogmatach, czyli to co Kościół uznaje za grzech jest grzechem i już. Bez dyskusji. Nie można sobie wybierać własnej interpretacji, typu: nie spowiadam się z brania tabletek antykoncepcyjnych, bo uważam, ze to nie jest grzech. Otóż jest i albo się to przyjmuje, albo odrzuca. Tak samo z masturbacją: tak, jest grzechem. Jeśli chcesz się wyspowiadać, to szczerze, ale trzeba też postanowić poprawę i więcej tego nie robić. Wóz albo przewóz.
No tak, ale jeśli postanowię poprawę, i postanowię tego wiecej nie robić, ale pomimo chęci spontanicznie i nie planowanie to zrobię, to spowiedz będzie ważna? 
Teoretycznie będzie ważna, ale gdzieś tam z tyłu głowy ciągle masz taką furtkę, że jednak może kiedyś znów to zrobisz, więc jest dylemat moralny.

No ale jeśli, z góry będę na nie, czyli nie robię tego, nie chcę tego, i nie chcę grzeszyć, a jesli teoretycznie przyjdzie taki dzień, że nie "wytrzymam" chęć tego będzie silniejsza niż rozum, i zrobię to, i tak jeśli nawet się nie raz a kilka razy na przestrzeni dłuższego czasu, to rozumiem, że wszytko jest w porządku odnośnie mojej wiary. Będę mogła iśc do spowiedz i komunni? 

eszaa napisał(a):

z tego co pamietam jest jeszcze rozgraniczenie grzechu lekkiego, który popełniasz nieswiadomie i grzechu cięzkiego.Twoj przypadek, to grzech ciężki, bo wiesz, ze to grzech i robisz to z premedytacja. Albo jestes wierząca i przyjmujesz wszystko, co Ci kosciół narzucił, albo sie masturbuj i przestań udawac, ze religia dla Ciebie cokolwiek znaczy.

Ty masz jakieś rozdwojenie jaźni czy generalnie z Tobą coś nie tak? Z każdą Twoja wypowiedzią utwierdzasz mnie w przekonaniu ze jesteś nienormalna.

Pasek wagi

eszaa napisał(a):

zrezygnuj ze spowiedzi, grzech to wymysł ksiezy, bo lubia sobie posłuchac, ze ktos sie masturbuje. Najzwyczajniej ich to kręci.Rozważając inaczej... jest chyba cos takiego jak postanowienie poprawy. Nie planujesz poprawy, wiec po cholere ta spowiedz?jak to szło? "wiecej grzechów nie pamiętam, żałuje za nie serdecznie"? przeciez nie załujesz, co wiecej nie masz zamiaru przestac

Dlaczego kogoś namawiasz do łamania zasad kościoła?

Tak jest to grzech i trzeba się z tego spowiadać jeśli należysz do kościoła i przyjmujesz zasady tam panujące. Swoją drogą jak ja się dawno temu spowiadałam z nieczystych myśli to fakt, że ksiądz lubił sobie posłuchać. Z całej listy grzechów przeze mnie wymienionych zawsze wracał tylko do tego jednego i wypytywał o szczegóły :D

Pasek wagi

Mia900 napisał(a):

eszaa napisał(a):

zrezygnuj ze spowiedzi, grzech to wymysł ksiezy, bo lubia sobie posłuchac, ze ktos sie masturbuje. Najzwyczajniej ich to kręci.Rozważając inaczej... jest chyba cos takiego jak postanowienie poprawy. Nie planujesz poprawy, wiec po cholere ta spowiedz?jak to szło? "wiecej grzechów nie pamiętam, żałuje za nie serdecznie"? przeciez nie załujesz, co wiecej nie masz zamiaru przestac
Kobieto, zamilcz. Bo naprawdę nie da się czytać tego co Ty wypisujesz

Też się prawie oplulam jak to przeczytałam. Żałosne. Ale ta Pani już tak ma

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.