- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 kwietnia 2017, 14:31
Czy muszę się spowiadać z masturbacji? Czy jesli to robiłam, i nie postanowię przestać to moge iśc do spowiedzi, tej i kolejnej za jakiś czas, czy muszę z autoerotyzmu całkowicie zrezygnować, aby móc iść do spowiedzi i komunii, albo przynajmniej postanowić że rezygnuje z tego? Czy wy się z tego spowiadacie? Czy uważacie, że warto "zawalczyć" aby tego nie robić aby żyć w czystości i nie popełniac grzechu, jeśli to grzech? Prosze osoby o wypowiedz wszystkie, albo najbardziej mi zależy na takich których dotyczy ten sam problem co mój.
14 kwietnia 2017, 16:48
negujecie wszystko co pisze, bo łatwiej wam iśc w zaparte i napadac na kogoś, niz przyznac, ze mam racje. Zacznijcie czytac ze zrozumieniem i myslec. bo z tym u was kiepsko
14 kwietnia 2017, 16:59
Rozumiem, że wy nie spowiadacie się z tego?
14 kwietnia 2017, 17:01
Więc tak....
Masturbacja to coś, bez czego można żyć. Tak, nawet mężczyźni mogą, nawet latami. Ale troche trzeba do tego dorosnąć.
Ja się nie masturbowałam ani razu do 24-5? roku życia jakoś. A wtedy już byłam w małżeństwie.... Także można nawet całymi latami się nie masturbować.A ostatnio mi się zdarzyło ze dwa lata temu. I zrezygnowałam z masturbacji zupełnie świadomie, bez żalu, z powódek religijnych, ale nie tylko :)
Wbrew obiegowym opiniom, jak Kościół czegoś zakazuje, to zwykle ma do tego podstawy. Bardzo fajnie (choć dość nieprzyjemnym językiem) o kwestii czystości (której częścia jest masturbacja) mówi katechizm. Szczerze radzę sobie poczytać, mi to parę rzeczy podpowiedziało.
W ogóle, jak chcesz popisać o tym, to odezwij sie na PW, nie chcę aż tak wszystkiego na forum publicznym rozkminiać, a może to, co ja sobie rozeznałam n ten temat tobie też rozjaśni troszkę całą sytuacje :) A może zagmatwa :P
14 kwietnia 2017, 17:04
jesli Twoja wiara, kaze Cie sie spowiadac z grzechów, to masz taki obowiazek. Nie drąż tematu i nie szukaj usprawiedliwienia. Grzeszysz, idz do spowiedzi, przyjmij komunie i... grzesz dalej i tak w kółko. Skoro daje Ci to szczęście i spokój sumienia to sie tak baw(spowiedz i komunie mam na mysli, nie masturbacje)
14 kwietnia 2017, 17:14
Zawsze sie z tego spowiadalam, postanawialam wiecej tego nie robic.
Teraz nie chodze do spowiedzi (pomijajac fakt, ze to wymysl ksiezy, Bog widzi jaka jestem i mnie osadzi), bo wiem, ze sie nie poprawie w pewnej kwestii, a hipokrytka nie jestem.
Edytowany przez 14 kwietnia 2017, 17:19
14 kwietnia 2017, 17:23
sadcat
Do spowiedzi się nie chodzi po osąd, tylko po ODPUSZCZENIE grzechów. I nie trzeba sobie na to zasłużyć, to mamy za darmo, z miłości, ale tak, musimy po to sami przyjść. A jak nie potrafisz się w jednej kwestii na ten moment poprawić (kto wie, czy za jakiś czas nie zmienisz zdania), to zawsze możesz postanowić poprawę w innych sferach.
Z resztą, może dobrym pomysłem byłoby porozmawiać o tym z jakimś spowiednikiem (niekoniecznie się od razu spowiadając)... Może się okazać, ze zupełnie niepotrzebnie unikasz spowiedzi... A może spowiednik zaproponuje jakieś rozwiązanie (albo chociaż próbę rozwiązania) również tej kwestii, w której nie chcesz się poprawić.
Edytowany przez tiennka 14 kwietnia 2017, 17:24
14 kwietnia 2017, 17:28
sadcatDo spowiedzi się nie chodzi po osąd, tylko po ODPUSZCZENIE grzechów. I nie trzeba sobie na to zasłużyć, to mamy za darmo, z miłości, ale tak, musimy po to sami przyjść. A jak nie potrafisz się w jednej kwestii na ten moment poprawić (kto wie, czy za jakiś czas nie zmienisz zdania), to zawsze możesz postanowić poprawę w innych sferach. Z resztą, może dobrym pomysłem byłoby porozmawiać o tym z jakimś spowiednikiem (niekoniecznie się od razu spowiadając)... Może się okazać, ze zupełnie niepotrzebnie unikasz spowiedzi... A może spowiednik zaproponuje jakieś rozwiązanie (albo chociaż próbę rozwiązania) również tej kwestii, w której nie chcesz się poprawić.
Zaproponowal - nie dal rozgrzeszenia
14 kwietnia 2017, 18:01
Zaproponowal - nie dal rozgrzeszeniasadcatDo spowiedzi się nie chodzi po osąd, tylko po ODPUSZCZENIE grzechów. I nie trzeba sobie na to zasłużyć, to mamy za darmo, z miłości, ale tak, musimy po to sami przyjść. A jak nie potrafisz się w jednej kwestii na ten moment poprawić (kto wie, czy za jakiś czas nie zmienisz zdania), to zawsze możesz postanowić poprawę w innych sferach. Z resztą, może dobrym pomysłem byłoby porozmawiać o tym z jakimś spowiednikiem (niekoniecznie się od razu spowiadając)... Może się okazać, ze zupełnie niepotrzebnie unikasz spowiedzi... A może spowiednik zaproponuje jakieś rozwiązanie (albo chociaż próbę rozwiązania) również tej kwestii, w której nie chcesz się poprawić.
Ale do kościoła chodzisz, i zrezygnowałaś tylko z spowiedzi?
14 kwietnia 2017, 18:57
Tak, to jest grzech. Ale po twoim pytaniu widać, że nie bardzo wiesz czym tak naprawdę jest spowiedź. Przypomnij sobie ze szkoły między innymi pięć warunków dobrej spowiedzi. Żal za grzechy i mocne postanowienie poprawy mają tu duże znaczenie.
Jeśli idziesz do spowiedzi tylko po to żeby "odbęnić", ale wiesz, że np. jutro i tak to zrobisz, to jakby nie patrzeć, dostaniesz rozgrzeszenie, ale nadal będziesz mieć grzech na swojej duszy.
Jeśli jednak żałujesz, że to robisz (choćby właśnie z powodu religii), pójdziesz do spowiedzi i będziesz się starać nie grzeszyć to super.
Co do samej masturbacji: niektórzy księża nazywają to samogwałtem. I choć nie wiem jak bardzo ludzkie by to nie było to nadal jest to grzech. Tak, bez tego da się żyć i nie zwariować.