Temat: Czy masturbacja to grzech, spowiadacie się z tego?

Czy muszę się spowiadać z masturbacji? Czy jesli to robiłam, i nie postanowię przestać to moge iśc do spowiedzi, tej i kolejnej za jakiś czas, czy muszę z autoerotyzmu całkowicie zrezygnować, aby móc iść do spowiedzi i komunii, albo przynajmniej postanowić że rezygnuje z tego? Czy wy się z tego spowiadacie? Czy uważacie, że warto "zawalczyć" aby tego nie robić aby żyć w czystości i nie popełniac grzechu, jeśli to grzech? Prosze osoby o wypowiedz wszystkie, albo najbardziej mi zależy na takich których dotyczy ten sam problem co mój.

negujecie wszystko co pisze, bo łatwiej wam iśc w zaparte i napadac na kogoś, niz przyznac, ze mam racje. Zacznijcie czytac ze zrozumieniem i myslec. bo z tym u was kiepsko

Pasek wagi

Rozumiem, że wy nie spowiadacie się z tego? 

Więc tak....

Masturbacja to coś, bez czego można żyć. Tak, nawet mężczyźni mogą, nawet latami. Ale troche trzeba do tego dorosnąć.

Ja się nie masturbowałam ani razu do 24-5? roku życia jakoś. A wtedy już byłam w małżeństwie.... Także można nawet całymi latami się nie masturbować.A ostatnio mi się zdarzyło ze dwa lata temu. I zrezygnowałam z masturbacji zupełnie świadomie, bez żalu, z powódek religijnych, ale nie tylko :)

Wbrew obiegowym opiniom, jak Kościół czegoś zakazuje, to zwykle ma do tego podstawy. Bardzo fajnie (choć dość nieprzyjemnym językiem) o kwestii czystości (której częścia jest masturbacja) mówi katechizm. Szczerze radzę sobie poczytać, mi to parę rzeczy podpowiedziało. 

W ogóle, jak chcesz popisać o tym, to odezwij sie na PW, nie chcę aż tak wszystkiego na forum publicznym rozkminiać, a może to, co ja sobie rozeznałam n ten temat tobie też rozjaśni troszkę całą sytuacje :) A może zagmatwa :P

Pasek wagi

jesli Twoja wiara, kaze Cie sie spowiadac z grzechów, to masz taki obowiazek. Nie drąż tematu i nie szukaj usprawiedliwienia. Grzeszysz, idz do spowiedzi, przyjmij komunie i... grzesz dalej i tak w kółko. Skoro daje Ci to szczęście i spokój sumienia to sie tak baw(spowiedz i komunie mam na mysli, nie masturbacje)

Pasek wagi

Zawsze sie z tego spowiadalam, postanawialam wiecej tego nie robic. 

Teraz nie chodze do spowiedzi (pomijajac fakt, ze to wymysl ksiezy, Bog widzi jaka jestem i mnie osadzi), bo wiem, ze sie nie poprawie w pewnej kwestii, a hipokrytka nie jestem. 

sadcat

Do spowiedzi się nie chodzi po osąd, tylko po ODPUSZCZENIE grzechów. I nie trzeba sobie na to zasłużyć, to mamy za darmo, z miłości, ale tak, musimy po to sami przyjść. A jak nie potrafisz się w jednej kwestii na ten moment poprawić (kto wie, czy za jakiś czas nie zmienisz zdania), to zawsze możesz postanowić poprawę w innych sferach. 

Z resztą, może dobrym pomysłem byłoby porozmawiać o tym z jakimś spowiednikiem (niekoniecznie się od razu spowiadając)... Może się okazać, ze zupełnie niepotrzebnie unikasz spowiedzi... A może spowiednik zaproponuje jakieś rozwiązanie (albo chociaż próbę rozwiązania) również tej kwestii, w której nie chcesz się poprawić.

Pasek wagi

tiennka napisał(a):

sadcatDo spowiedzi się nie chodzi po osąd, tylko po ODPUSZCZENIE grzechów. I nie trzeba sobie na to zasłużyć, to mamy za darmo, z miłości, ale tak, musimy po to sami przyjść. A jak nie potrafisz się w jednej kwestii na ten moment poprawić (kto wie, czy za jakiś czas nie zmienisz zdania), to zawsze możesz postanowić poprawę w innych sferach. Z resztą, może dobrym pomysłem byłoby porozmawiać o tym z jakimś spowiednikiem (niekoniecznie się od razu spowiadając)... Może się okazać, ze zupełnie niepotrzebnie unikasz spowiedzi... A może spowiednik zaproponuje jakieś rozwiązanie (albo chociaż próbę rozwiązania) również tej kwestii, w której nie chcesz się poprawić.

Zaproponowal - nie dal rozgrzeszenia 

sadcat napisał(a):

tiennka napisał(a):

sadcatDo spowiedzi się nie chodzi po osąd, tylko po ODPUSZCZENIE grzechów. I nie trzeba sobie na to zasłużyć, to mamy za darmo, z miłości, ale tak, musimy po to sami przyjść. A jak nie potrafisz się w jednej kwestii na ten moment poprawić (kto wie, czy za jakiś czas nie zmienisz zdania), to zawsze możesz postanowić poprawę w innych sferach. Z resztą, może dobrym pomysłem byłoby porozmawiać o tym z jakimś spowiednikiem (niekoniecznie się od razu spowiadając)... Może się okazać, ze zupełnie niepotrzebnie unikasz spowiedzi... A może spowiednik zaproponuje jakieś rozwiązanie (albo chociaż próbę rozwiązania) również tej kwestii, w której nie chcesz się poprawić.
Zaproponowal - nie dal rozgrzeszenia 

Ale do kościoła chodzisz, i zrezygnowałaś tylko z spowiedzi? 

Tak, to jest grzech. Ale po twoim pytaniu widać, że nie bardzo wiesz czym tak naprawdę jest spowiedź. Przypomnij sobie ze szkoły między innymi pięć warunków dobrej spowiedzi. Żal za grzechy i mocne postanowienie poprawy mają tu duże znaczenie.

Jeśli idziesz do spowiedzi tylko po to żeby "odbęnić", ale wiesz, że np. jutro i tak to zrobisz, to jakby nie patrzeć, dostaniesz rozgrzeszenie, ale nadal będziesz mieć grzech na swojej duszy.

Jeśli jednak żałujesz, że to robisz (choćby właśnie z powodu religii), pójdziesz do spowiedzi i będziesz się starać nie grzeszyć to super.

Co do samej masturbacji: niektórzy księża nazywają to samogwałtem. I choć nie wiem jak bardzo ludzkie by to nie było to nadal jest to grzech. Tak, bez tego da się żyć i nie zwariować.

Pasek wagi

Kazdy ksiadz, ktoremu wyznajecie te swoje "grzechy", zapewne dotyka swojego czlonka tylko podczas mycia... Jak nie jestes pewna czy to grzech to zapytaj ksiedza. No chyba skoro mozesz mu szeptac do uszka wszystkie swoje wybryki to i takie pytanie mozesz zadac :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.