Temat: Związek na odległość.

Poznałam faceta, wyszystko pięknie, super ekstra nam się rozmawia, tylko jest jeden problem - nie widzieliśmy się jeszcze, a on mieszka na końcu Polski świata. Co o tym myślicie? O związku na odległość. Ma to racje bytu? Jak to było u Was?

Ale masz parcie na chłopa. 

nie nie wyobrażam sobie tego. Potrzebuje przytulić się do swojego narzeczonego, codziennie zasypiać z nim. Po prostu przy nim być. 

nainenz- nie wiem czemu ale zawsze myslalam ze jestes mezatka :?

Zwiazki na odleglosc rzadko kiedy sie udaja. Owszem, sa przypadki, ze ludzie zostaja ze soba do konca zycia ale dla mnie wazny jest kontakt, bliskosc i obecnosc. Rozmowy telefoniczne, smsy i skype tego nie oddadza.

Pasek wagi

przez niedługi okres ,jakoś bym wytzrymała tą odległosć .ale na dłuższą mete ,nie wierzę w takie związki 

dla mnie to czerwona lampka - nie bylo spotkania na zywo, a on juz zakochany i chce sie wyprowadzac. moze narobil sobie problemow i ma taki plan aby zaczac jeszcze raz?

moze zakochal sie w samym wyobrazeniu Twojej osoby? komunikacja niewerbalna wiele moze zmienic.

zwiazek, ktory w poczatkowej fazie jest na odleglosc jest skazany na porazke. latwo prowadzic 2 zycia albo ma sie wiecej pokus i wiecej trudnosci. nie mozesz sie spotkac z osoba, na ktorej Ci zalezy kiedy chcesz - z tego z czasem wynikaja frustracje i nieporozumienia.

moze komus sie udalo, ale u mnie mega niewypaly. co gorsza, po latach dochodzilam do wniosku, ze to strata czasu. jak pozniej szukalam kogos, to zawezilam poszukiwania do granic miasta. 1mln mieszkancow - jest w czym wybierac bez bawienia sie w dojazdy.

Balonkaa napisał(a):

nainenz- nie wiem czemu ale zawsze myslalam ze jestes mezatka Zwiazki na odleglosc rzadko kiedy sie udaja. Owszem, sa przypadki, ze ludzie zostaja ze soba do konca zycia ale dla mnie wazny jest kontakt, bliskosc i obecnosc. Rozmowy telefoniczne, smsy i skype tego nie oddadza.

A ja zawsze miałam ją za silną, niezależną kobietę, ale to chyba już ten wiek.

kuhfrcisehrfuu3377876 napisał(a):

Balonkaa napisał(a):

nainenz- nie wiem czemu ale zawsze myslalam ze jestes mezatka Zwiazki na odleglosc rzadko kiedy sie udaja. Owszem, sa przypadki, ze ludzie zostaja ze soba do konca zycia ale dla mnie wazny jest kontakt, bliskosc i obecnosc. Rozmowy telefoniczne, smsy i skype tego nie oddadza.
A ja zawsze miałam ją za silną, niezależną kobietę, ale to chyba już ten wiek.
dzięki :D

My przetrwaliśmy ponad rok, ale to była inna sytuacja. Już byliśmy w związku, wiedzieliśmy jakie mamy plany i że trzeba przeczekać żeby się zrealizowały. Nie zdecydowałabym się na związek na odległość z obcą osobą. No chyba, że nie chciałabym wchodzić w żadną poważniejszą relację, to może, tylko wtedy nie związek, a randkowanie na odległość. 

Po pierwsze drugi koniec Polski to jest ZADNA odleglosc w dzisiejszych czasach, przy dzisiejszych molziwosciach komunikacyjnych, tanich lotach miedzy miastami, flix busie czy pendolino bla bla carze nie powinno to stanowic problemu.... ja zyje w zwiazku na odleglosc z chlopakiem z innego kraju i naprawde z przymruzeniem oka patrze na to jak ktos mowi ze drugi koniec Polski to odleglosc ktora moze rozwalic zwiazek, 20 lat temu owszem. ale nie dzis....dodatkowo jak twoj wybranek jest obytelem unii europejskiej i schengen to jak wygranie na loterii, moj chlopak nie jestem obywtaelem ue ani schengen i niestety jest zajebiscie pod gorke. takze docen to co macie :p

wy jestescie na takim etapie ze musicie sie najpierw poznac poprzbywac ze soba fizcyznie. w realu rzadko bywa tak samo jak w internecie dlatego pospotykajcie sie najpierw zanim ktorekolwiek z was podejmie deyzje o przeprowadzce potem decydujecie czy chcecie byc w tym zwiazku czy nie. 

Niedlugo stuknie 4 lata jak jestem w zwiazku na odleglosc/spedzamy razem ok 2,5 tygodnia na 6 tygodni/ i tak to ma sens pod warunkiem ze

 - snujecie wspolne plany wspolna przyszlosc, razem dazycie do jakiego celu. ufacie sobie.

- nie dajcie innym sie wtryniac w wasz zwiazek i nie dacie innym wmawiac sobie ze wasz zwiazek jest bez sensu bo jest na odleglosc - takim ludziom trzeba od razu uciac gadke, to wy sie kochacie wy jestescie w zwiazku i co z tego ze na odleglosc, milosc to milosc a ciociom dobra rada od razu podziekujcie. 

Da sie, kwestia indywidualna, jedni potrafia, inni nie. Poznalam mojego faceta, spotykalismy sie 7 dni, ja wrocilam na swoj koniec swiata, przez 6 miesiecy bylismy para na odleglosc, pozniej przeprowadzilam sie do niego i tak sobie zyjemy juz pare lat. Mi bardzo pomagal fakt, ze od poczatku wiedzialam, ze jestem w stanie sie wyprowadzic wiec to 'na odleglosc' mimo, ze trwalo dlugo - bylo tymczasowe.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.