2 września 2010, 22:32
Ciekawi mnie jakie macie podejście do tej sprawy? Czy Wasi mężczyzni mają jakieś przyjaciólki, z którymi spotykają się sam na sam?
Bo mam pewien "problem" z moim chłopakiem, ale głupio mi o tym mówić. Boję się wyjść na dziecinną ;/ A wiadomo.. zależy mi na nim...
Jak to jest w Waszych związkach, jakie macie do tego podejście?
- Dołączył: 2010-08-20
- Miasto:
- Liczba postów: 62
3 września 2010, 13:12
To jest bardzo śmieszne co piszesz
paranormalsun
. A jakby Tobie ktoś powiedział, że czegoś "nie możesz". No proszę Cię..
- Dołączył: 2005-11-25
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 11587
3 września 2010, 13:14
Smeiszne to jest, ze chłopak ukrywa przed swoja dziewczyna, ze idzie sie spotkac z inna.. Zreszta ja nie mowie, ze zbaraniam meic mojemu jakies tam kolezanki itp ale jak od pocztaku juz cos nie gra (bo osszukał ja przeciez) no0 to juz jest to podejrzane.
A poza tym facet ma wybór: albo nie pojdzie albo nie bedzie ze mna. Ja chce byc z emna to nie moze a ja nie chce to niech sobie idzie. Przeciez mu nie zbaronie hehehe Uwazam, ze pewne ograniczenia moga byc i tyle. Czy to dla ciebie smieszne, glupie, dziecinne, nielogiczne itp nie ma dla mnie znaczenia.
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
3 września 2010, 13:22
Ty go znasz kilka miesięcy a z nia koresponduje dłuzej, moze tamta znajomosc tez jest dla niego ważna, w koncu bzykanie to nie wszystko;-)
- Dołączył: 2010-06-13
- Miasto: Columbus
- Liczba postów: 1911
3 września 2010, 13:22
mój eks miał 5 przyjaciólek i ciągle o nich opowiadał, bo X. miała to a Y. tamto, i jraz do mnie z tekstem czy jego przyjaciółka może przyjechac do niego (a mieszka sam) na pare dni bo dawno się nie widzieli i chcą się zobaczyć
- Dołączył: 2009-07-31
- Miasto: Dubai
- Liczba postów: 1075
3 września 2010, 13:31
> ojej podziwiam!:P Mój nawet żadnej KOLEŻANKI nie
> ma:D jedynie znajome na ,, czesc'' :) hihihi i to
> mi pasuje!!:)
Na szczescie Moj tez ma tylko znajome na Czesc.
Stosunkowo malo ich jest.
Dzieki Bogu!! :)
3 września 2010, 13:44
Jest to niebezpieczna sytuacja-niestety;/ Ale myśle ze na siłe nic nie wskórasz;/ ...nie ma sensu mu zabronic, bo znajomośc nadal będzi trwała -chyba ze zabronisz mu kontaktu...a on cię posłucha ALE....ja też kiedyś byłam taką internetową przyjaciółką...dzieliło nas 600 km, on miał wtedy dziewczynę...nie rozumiłam jej zazdrości , tego jak mi pisała ze ona zabrania i że koniec kontaktu, ze on nie moze juz ze mna gadać....nigdy nie wytrzymywał, zawsze po jakimś krótkim czasie sie odzywał....wkrótce zerwał ze swoją kobietą....Nie czuje sie winna, miałam 18 lat i nie myslałam ze my kiedyś możemy byc razem bo 600 km to bardzo dużo....no ale po 1,5 roku rozmów na necie spotkaliśy sie jako przyjaceiele...po drukim spotkaniu bylisy kimś więcej...Mam wrażenie ze to ze jego kobieta mu zabraniała ze mna rozmawiać-jeszcze bardziej go do mnie skłaniało a od niej oddalało...
onternetowe znajomości mają to do siebie....ze sa bardzo szczere...a to bywa niebezpieczne bo poznajesz kogoś bez masek
Pewnie Cie moja hisoria nie pocieszyła...
poprostu na twoim miejscu....powiedziała coś w stylu "okej zoabacz sie z nią , ale czuje sie zagrożona"
Edytowany przez 00d4bfbcb8e782582e94d7b7e63cdada 3 września 2010, 13:48
3 września 2010, 13:51
a mnie śmieszy to jak niektóre z was piszą o tym, że nie wolno tak ograniczać faceta w związku śmiech na sali po prostu ... oczywiście pozwalajcie swoim facetom mieć przyjaciółki;d ale potem nie piszcie na forach jakie to jestescie oszukane i zdradzone ostatnio tez w gazecie czytalam jak jedna się żaliła, że facet odszedł do przyjaciółki porażka... z przyjaźni z facetem w większości przypadków rodzi się miłość naprawde niewielki procent jest , że przyjaźn to tylko przyjaźn i nic poza tym
- Dołączył: 2010-08-20
- Miasto:
- Liczba postów: 62
3 września 2010, 14:27
Jak facet jest dupkiem to ją zdradzi czy go będzie ograniczać czy nie. Ja nie mówię, że ma go wpychać do łóżka innej dziewczyny. Prawda jest jednak taka, że jak ona mu będzie stawiać ultimatum (to jest zmuszanie - ja albo ona; bo nawet jeśli kocha to jeżeli jest rozsądny to na dłuższą metę nie da się tak maltretować) za każdym razem jak będzie chciał zobaczyć koleżankę to się w końcu zniechęci i ją rzuci, bo żaden normalny dorosły człowiek nie będzie znosił tego, że ktoś decyduje o jego życiu. Nie mówię, że to jest dobre, że on jej nie chciał powiedzieć, ale może nie stało za tym nic zdrożnego, bo jeśli dziewczyna w określony sposób reaguje i on spodziewa się, ze ona będzie robić awanturę to wolał uniknąć takiej sytuacji (nie mówię, że to pochwalam ale faceci z natury unikają konfliktów), więc nie doszukiwałabym się tu wielkiej teorii spiskowej.
- Dołączył: 2008-11-20
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 6622
3 września 2010, 15:06
moj na szczescie tez za bardzo nie ma kolezanek, dzieki Bogu uffff, studiuje na typowo męskim kierunku, na roku ma całe 2 dziewczyny, za ktorymi nie pzrepada.
Kontakt mial dobry z dziewczyn tylko ze swoją byłą(którą ja nota bene tez bardzo dobrze znam) ale ona mieszka w Kanadzie od 4 lat więc kontakt internetowy to s emogą utrzymywać;p