- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
21 lutego 2013, 15:24
Za parę miesięcy mam termin i bardzo bym chciała dowiedzieć się, jak wygląda taki "dzień z dzieckiem". Któraś mama opowie o swojej dobie przy maluszku?
Najbardziej zależy mi na opiniach osób, które studiują dziennie lub pracują (dziecko urodzi się tuż przed sesją letnią, więc lekko nie będzie) i nie mają do pomocy męża. Od 5.30 do 18.30 przez 4 dni w tygodniu nie ma mnie w domu ze względu na uczelnię i pewnie w kolejnym roku będzie tak samo (moi ćwiczeniowcy nie są wyrozumiali, traktują studentów taśmowo i sztywnie z regulaminem, więc wiem, że nie będę miała żadnych szans na opuszczanie zajęć). Zastanawiam się, czy jest to do pogodzenia z opieką nad dzieckiem, gdy dojdą do tego obowiązki domowe (pranie, sprzątanie, gotowanie, zajmowanie się zwierzętami). Bo nijak nie wiem, jak to wszystko ze sobą pogodzić.
- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
21 lutego 2013, 18:16
Czarnamania napisał(a):
Z tego co dobrze przeczytałam to termin przed sesją letnią, to może wcześniej zalicz te egzaminy? Bo nieobecności na zajęciach nie możesz odrabiać?
U mnie na uczelni "zerówek" się nie urządza. Umówiłam się z jednym profesorem na zerówkę, ale to będzie tylko czysta formalność - bo podczas pracy przez cały rok (referaty, aktywność, ocena z ćwiczeń) i tak mam u niego piątkę i muszę tylko do tego podejść ustnie. A wrzesień to chyba dobry pomysł, o ile nie dam rady w lecie. Ale, z drugiej strony, do obecnej sesji się nie uczyłam wcale, a z egzaminów dostałam piątki ^^.
A nieobecności nie jestem zwyczajnie w stanie odrobić - zajęcia są urządzone tak, że każdy ma ćwiczenia w tym samym momencie.
21 lutego 2013, 18:16
Ja się wypowiem, bo jestem mamą-studentką. Dziecko urodziłam w czerwcu, miałam miesiąc wolnego na uczelni i przeniesione egz. Zdałam we wrześniu. Na uczelni mam tzw IPS- muszę chodzić na wszystkie zajęcia, ale sama układam sobie plan. Teraz już rzadko jestem na uczelni, no ale ja jestem na ostatnim roku. Studiuję na uczelni medycznej. Na zajęcia dojeżdżam ponad godzinę pociągiem. Teraz już nie muszę się uczyć, ale wcześniej wtedy się uczyłam. A dzień z dzieckiem...hmm, przewijanie, karmienie, przebieranie itd. Dużo pomaga mi mąż, dzieckiem zajmuje się teściowa lub opiekunka jak mnie nie ma, zależy. Teraz mam już luz na uczelni (w tym tyg jutro będę drugi raz), ale poprzedni sem to porażka...zarwane noce, ciągły bajzel w domu, tysiąc rzeczy do zrobienia.
21 lutego 2013, 18:18
Wszystko zależy jakiego bedziesz miał bobasa, mój synek przez pierwsze 6 miesięcy, jadł i spał, w nocy się nie budził, albo tylo raz na karmienie, nie chorował,nie lubił noszenia, dużo spał w dzień, nie miał kolki, nie płakał, ogólnie miałam szczeście, Natomiast córcia mojej sąsiadki to ogólnie szok, co godzinę się budzi w nocy, w dzień musi ją nosić i ogólnie ciągle płacze i kolki a ma już 5 miesięcy. Jak mój synek sie urodził to napisałam przy nim w 1,5 miesiaca pracę ,magisterską, a jak miał 3 miesiące to się broniłam, jedyny minus to, to , że musiłam zabrać Go na obrone, bo karmiłam.
- Dołączył: 2010-02-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5262
21 lutego 2013, 18:21
"Na mleku? Piersią karmić na 99% nie będę, bo kobiety w mojej rodzinie nigdy nie karmiły piersią dłużej, niż ze 2 tygodnie. Takie geny.."
co znaczy "takie geny"?? nie wiem czy wiesz, ale dzieci karmione piersia do 6 miesiąca (tyle wystarczy) mają mniejsze ryzyko cukrzycy i innych chorób, mają przeciwciala od mamy i szanse na zdrowsze zycie ;-) no i oczywscie kontakt blizszy z maluchem
21 lutego 2013, 18:22
BedeMama92 napisał(a):
Liwja napisał(a):
BedeMama92 z czystej ciekawości, co studiujesz?
FiR, drugi rok ; )
Finanse i rachunkowość? Hmm i tam są takie problemy z ITS? Bo rozumiem, jak masz laboratoria, zajęcia w szpitalu itd to musisz na nich być. Ale wiem, że na większość kierunków można tylko zaliczać dane przedmioty i nie chodzić na zajęcia. Poza tym raczej prowadzący miło podchodzą do studentek w ciąży, nikt nie robi problemu.
- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
21 lutego 2013, 18:24
puszek. napisał(a):
"Na mleku? Piersią karmić na 99% nie będę, bo kobiety w mojej rodzinie nigdy nie karmiły piersią dłużej, niż ze 2 tygodnie. Takie geny.."co znaczy "takie geny"?? nie wiem czy wiesz, ale dzieci karmione piersia do 6 miesiąca (tyle wystarczy) mają mniejsze ryzyko cukrzycy i innych chorób, mają przeciwciala od mamy i szanse na zdrowsze zycie ;-) no i oczywscie kontakt blizszy z maluchem
To znaczy, że mleko każdej z nich zanikło po tygodniu lub dwóch, pomimo leków, jakichś laktatorów, i tak dalej. Moja mama na przykład wcale nie miała mleka i nigdy nie byłam karmiona piersią. "Zdrowsze i szczęśliwsze życie" widocznie nie jest mi dane.
- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
21 lutego 2013, 18:26
polly198 napisał(a):
BedeMama92 napisał(a):
Liwja napisał(a):
BedeMama92 z czystej ciekawości, co studiujesz?
FiR, drugi rok ; )
Finanse i rachunkowość? Hmm i tam są takie problemy z ITS? Bo rozumiem, jak masz laboratoria, zajęcia w szpitalu itd to musisz na nich być. Ale wiem, że na większość kierunków można tylko zaliczać dane przedmioty i nie chodzić na zajęcia. Poza tym raczej prowadzący miło podchodzą do studentek w ciąży, nikt nie robi problemu.
U mnie jest ogólnie tak, że na zajęciach mamy bardzo, bardzo dużo pracy grupowej, czy koniecznej aktywności na zajęciach. I ta praca grupowa to bardzo duży procent oceny. Samymi kolokwiami nie da się zaliczyć roku.
21 lutego 2013, 18:28
polly198 napisał(a):
BedeMama92 napisał(a):
Liwja napisał(a):
BedeMama92 z czystej ciekawości, co studiujesz?
FiR, drugi rok ; )
Finanse i rachunkowość? Hmm i tam są takie problemy z ITS? Bo rozumiem, jak masz laboratoria, zajęcia w szpitalu itd to musisz na nich być. Ale wiem, że na większość kierunków można tylko zaliczać dane przedmioty i nie chodzić na zajęcia. Poza tym raczej prowadzący miło podchodzą do studentek w ciąży, nikt nie robi problemu.
Też tak myślę, u mnie jak nie chodziłaś na "projekcję" to potem musiałaś każdy film opowiedzieć na konsultacjach i je odrobić. Hmmmm tak samo jak zerówki. Jak ludzie "chcieli" to na prośbę studenta wykładowca się zgadzał.
Może trza zajrzeć w regulamin?
U mnie siostra rodziła na 4 roku, ale to inna bajka. Mieszkała wtedy z mężem w akademiku..no ale to u ciebie nie wchodzi w grę.
Edytowany przez Czarnamania 21 lutego 2013, 18:30
21 lutego 2013, 18:31
Czarnamania napisał(a):
polly198 napisał(a):
BedeMama92 napisał(a):
Liwja napisał(a):
BedeMama92 z czystej ciekawości, co studiujesz?
FiR, drugi rok ; )
Finanse i rachunkowość? Hmm i tam są takie problemy z ITS? Bo rozumiem, jak masz laboratoria, zajęcia w szpitalu itd to musisz na nich być. Ale wiem, że na większość kierunków można tylko zaliczać dane przedmioty i nie chodzić na zajęcia. Poza tym raczej prowadzący miło podchodzą do studentek w ciąży, nikt nie robi problemu.
Też tak myślę, u mnie jak nie chodziłaś na "projekcję" to potem musiałaś każdy film opowiedzieć na konsultacjach i je odrobić. Hmmmm tak samo jak zerówki. Jak ludzie "chcieli" to na prośbę studenta wykładowca się zgadzał. Może trza zajrzeć w regulamin?
![]()
Autorko, nie sugeruj się tym co mówią panie w dziekanacie (chociaż moje były bardzo pomocne) tylko udaj się na rozmowę do prodziekana do spraw studenckich. Musi być jakieś wyjście, by ułatwić Ci studiowanie, jeśli nie chcesz dziekanki.
21 lutego 2013, 18:57
puszek. napisał(a):
"Na mleku? Piersią karmić na 99% nie będę, bo kobiety w mojej rodzinie nigdy nie karmiły piersią dłużej, niż ze 2 tygodnie. Takie geny.."co znaczy "takie geny"?? nie wiem czy wiesz, ale dzieci karmione piersia do 6 miesiąca (tyle wystarczy) mają mniejsze ryzyko cukrzycy i innych chorób, mają przeciwciala od mamy i szanse na zdrowsze zycie ;-) no i oczywscie kontakt blizszy z maluchem
taaa..a mogłabyś przedstawić jakieś wiarygodne badania na ten temat, czy tylko powtarzasz bo tak gdzieś usłyszałaś? Nie cierpię czegos takiego.. Dołuj ją dalej, i jak kobita w ogóle nie będzie mogła karmić to się załamie bo odbiera dziecku "szanse na zdrowsze życie"..