Temat: Szczepionka przeciw pneumokokom - warto?

Gdy byłam ostatnio na szczepieniu, pediatra bardzo zalecała zaszczepić małego przeciw pneumokokom. Namieszała mi w głowie, mówiąc, że to powszechni zabójcy, itp. Ja nie brałam tego szczepienia pod uwagę, z tego, co wyczytałam, robienie go to trochę wywalanie kasy w błoto. Z nieobowiązkowych zrobiliśmy tylko rotawirusy. Co sądzicie na ten temat?
Ja nie jestem przekonana do szczzepionek, nie znam się na tym ale sądząc po lekarzach którzy mi tłumaczyli to stwierdzam że szczepienia nie są dobre. Ale tak jak pisze nie znam się na tym
A szczepionka 3w1 różni się od pojedyńczych ponieważ cześciej wystepuja powikłania ale to wszystko jeszcze nie jest zbadane i zbyt krótko szczepimy dlatego o skutkach ubocznych dowiemy się ale za kilkadziesiąt lat...
Szczepienia nie są dobre, antybiotyki i reszta leków też nie, to maszynka farmaceutyczna - to czy w logiczny sposób ktoś może mi wyjaśnić, dlaczego żyjemy dłużej niż 100 lat temu? To bez związku jak rozumiem? Dlaczego nie umieramy na gruźlicę? Z pewnością nie pomogły nam przecież szczepionki! Dlaczego nie ma ospy prawdziwej? Dlaczego właściwie nie ma już odry? Hmmm...? Są powikłania oczywiście. Badania długookresowe pojawiają się wraz ze stosowaniem procedur.
Jakie rodzaje szczepionek przeciwko gruźlicy są dostępne w Polsce?
Szczepionka BCG jest żywą szczepionką bakteryjną. Składnikiem aktywnym szczepionki jest pozbawiona zjadliwości odmiana prątka bydlęcego (Mycobacterium bovis BCG).

Ochronny mechanizm działania szczepionki jest podobny do procesu rozwoju odporności przeciwgruźliczej, obserwowanego w przypadku naturalnego zakażenia.

W świetle aktualnej wiedzy szczepionki BCG wykazują relatywnie niską skuteczność w zapobieganiu najczęstszej, płucnej postaci gruźlicy oraz wyższą skuteczność w zapobieganiu ostrym, ogólnoustrojowym postaciom gruźlicy, tj. gruźlicze zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.

Nie ma jednolitej opinii na temat czasu ochronnego działania szczepionki (od 10-15 lat lub krócej). Niektóre obserwacje Indian północnoamerykańskich wskazują, że efekt ten utrzymuje się nawet po kilkudziesięciu latach.

Dr n. med. Ireneusz Szczuka
Zakład Epidemiologii i Organizacji Walki z Gruźlicą, Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc
 
Powyższy tekst pochodzi ze strony szczepienia.info (oficjalna stron PZH). Więc mniej zachorowań to chyba nie zasługa szczepień. A dlaczego w przypadku wykrycia gruźlicy u kogoś z personelu przedszkola czy szkoły jest zawsze taka panika? Przecież szczepieni powinni się czuć bezpiecznie. I nie dam sobie wmówić, że zwiększa się zachorowanie na choroby zakaźne bo ludzie nie chcą szczepić. Bieda i niedożywienie wśród polskich dzieci to teraz prawdziwy dramat. Ale o tym nie dowiecie się z TV. Tam potrafią tylko robić nagonkę na ludzi, którzy mają odwagę myśleć.
zajaczek nie znam sie na tym, ale co nie co słyszałam od lekarzy ale podobnie mówili do Ciebie. Dlatego ja nie jestem przekonana do tych szczepień
Attos w logiczny sposób wyjasniła Ci koleżanka powyżej a więcej info poszukaj w necie to sama zobaczysz albo zapytaj dobrego lekarza, który zajmuje się badaniami...Ja na prawdę mało wiem ale od  ludzi myślę że  kompetentnych dowiedziałam się co nie co na temat szczepień.  I w wielu cywilizowanych krajach szczepienia nie są obowiązkowe a zachorowlaność wcale nie różni się od karjów które szczepią.
Mam zajęcia z lekarzami ze szpitali klinicznych i jeszcze od nikogo nie słyszałam, że nie warto szczepić dziecka. Poza tym póki co to nie jest wolny wybór tylko obowiązek. A w tekście jest napisane dokładnie to, że szczepionka nie chroni przed gruźlicą ogólnie, tylko przed najgroźniejszymi powikłaniami gruźlicy. Nie czerpię swojej wiedzy z TV, tylko z podręczników medycyny i w żadnym nie było napisane, aby podważać istotność szczepień. Tekst chyba jasno wskazuje na to, żeby szczepić, chyba że nie zrozumiałam go. A co do gruźlicy to oczywiście, że jest panika, ponieważ postać płucna też bywa ciężka, a w jamach pogruźliczych może rozwinąć się zapalenie płuc, ciężkie. Oraz dlatego, że trudno prątki wybić z płuc, a leczenie trwa PÓŁ ROKU.

Atoss trochę nie na temat, ale pytam z ciekawości ;)

na którym roku studiów medycznych są zajęcia z paratyzologii, jak one w skrócie wyglądają ?

Jestem na V roku, ja miałam przedmiot o wdzięcznej nazwie "mikrobiologia", który miałam na III i V roku - w ramach niego miałam zajęcia z bakteriologii, wirusologii, parazytologii i mykologii - zajęcia nastawione na aspekt kliniczny, bardziej objawy, diagnostyka, epidemiologia i leczenie niż biologia :) Też z czystej ciekawości - masz coś wspólnego z kierunkami biologicznymi?

Elitowiec napisał(a):

zajaczek nie znam sie na tym, ale co nie co słyszałam od lekarzy ale podobnie mówili do Ciebie. Dlatego ja nie jestem przekonana do tych szczepieńAttos w logiczny sposób wyjasniła Ci koleżanka powyżej a więcej info poszukaj w necie to sama zobaczysz albo zapytaj dobrego lekarza, który zajmuje się badaniami...Ja na prawdę mało wiem ale od  ludzi myślę że  kompetentnych dowiedziałam się co nie co na temat szczepień.  I w wielu cywilizowanych krajach szczepienia nie są obowiązkowe a zachorowlaność wcale nie różni się od karjów które szczepią.


Nie będę mówiła już nic na temat medycznej wiedzy z Internetu ;) Przy przyjęciu do szpitala nadal jest wymagane potwierdzenie szczepienia przeciwko WZW typu B, a leśników i inne zawody wysokiego ryzyka szczepi się na wściekliznę. Zgodzę się, że niektóre szczepionki wieku dziecięcego nie chronią dorosłych (np. krztusiec). To prawda, o której się nie informuje rodziców.
W przypadku ran niesterylnych nadal podaje się anatoksynę przeciwtężcową.
Kontrowersyjną szczepionką jest ta przeciwko HPV, stanowiska są różne, są dyskusje nad skutecznością, jednak raczej mówi się "jak kogoś stać (1500 zł) to szczepić".
Szczepionki na grypę są polecane starszym ludziom oraz tym z niedoborami odporności, może zachorują, ale będą lżej chorować, ograniczy się powikłania.
Kobiety przed planowaną ciążą powinno się doszczepić przeciwko różyczce, na zajęciach usłyszałyśmy to w formie dobrej rady, żeby zadbać o siebie i swoje przyszłe dzieci.
Myślicie, że to propaganda?
Nie nic z tych rzeczy ;))
W związku z pewnymi wydarzeniami w mojej rodzinie, ten temat bardzo mnie interesuje, konkretnie pasożyty.
Jestem ogólnie ciekawa dlaczego lekarze ogólni , rodzinni nie "umieją" czy też " nie chcą"  leczyć pasożytów, szukają np alergii, wirusów, bakterii, faszerują antybiotykami, przepisują coraz to inne syropki. A objawy są ewidentne wskazujące na "obcego".
Mam nadzieję, że zrozumiałaś co chciałam przekazać;)

MagOli napisał(a):

Nie nic z tych rzeczy ;))W związku z pewnymi wydarzeniami w mojej rodzinie, ten temat bardzo mnie interesuje, konkretnie pasożyty.Jestem ogólnie ciekawa dlaczego lekarze ogólni , rodzinni nie "umieją" czy też " nie chcą"  leczyć pasożytów, szukają np alergii, wirusów, bakterii, faszerują antybiotykami, przepisują coraz to inne syropki. A objawy są ewidentne wskazujące na "obcego".Mam nadzieję, że zrozumiałaś co chciałam przekazać;)


Na alergię, bo w chorobach pasożytniczych rośnie miano IgE (tak samo jak w alergiach) - a to pierwsze przychodzi na myśl :)
A na resztę? Tutaj nie mam pomysłu.
Zależy, co za pasożyt.
Czasami lekarze sami kalają swój zawód przez nierzetelność lub brak słuchania i szanowania pacjenta, ale wszystkich do jednego wora pakować nie warto ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.