Temat: Publiczne karmienie piersią

Jak reagujecie na widok kobiety karmiącej piersią?
Czy jest to częsty widok?
Czy coś Wam przeszkadza w takim zachowaniu?
Jak uniknąć wzroku innych?

Oraz pytanie do mam karmiących piersią:
Gdzie karmiłyście, gdy potencjalnie...nie było gdzie karmić?

Jestem początkującą matką karmiącą. Coraz bardziej ignorującą oburzony wzrok ludzi. Na około 100 osób przechodzących obok nas może 2 się rozczuli, a kolejne 2 zignoruje. Reszta po prostu się gapi, choć na widok mojego cycka "narażeni się" tylko w momencie tzw przystawiania, bo potem nie widać ani mojej piersi, ani dziecka ukrytego pod pieluchą. Stres jednak utrzymuje się, gdyż chodzimy tylko w miejsca, gdzie są ławki i można względnie swobodnie usiąść. Jednak boję się pomyśleć, jak kiedyś przyjdzie mi pojechać na zakupy do centrum handlowego lub pójść coś zjeść do restauracji - jak radziłyście sobie w takimi sytuacjami? Dodam, że karmię na żądanie, a mój syn kiedy się budzi to chce jeść tu i teraz, a nie za 5 min...niestety.

Kolajn napisał(a):

Ja swoje dziecko karmie butelką i mam z głowy takie problemy ;)

czy ja wiem - rzecz względna. Trochę zajeła walka o pokarm naturalny i choć wielu powiedziało odpuść to kompletnie nie przekonał mnie argument, że butelka to problem z głowy - wręcz przeciwnie - jak dla mnie. 
nie przeszkadza mi to 
julite83 -  a jaki miałaś sposób by karmić co 3h. Moja mama też mnie tak karmiła, ale wtedy pomidzy posiłkai miałam...smoczek w paszczy :p Mój nie dość, że smoczka nie chce, to ja też nie jestem za nadto chętna by mu go wciskać. 

Moim problemem nie jest nawet sam akt karmienia, a moment wyjęcia piersi o rozmiarze 90 I/J!!! Przeogromnej :/ Jak muszę ją "wypchnąć" ze stanika (mając podniesioną bluzkę), a potem nasadzić małego na nią, a to już niestety wiąże się z widokiem publicznym, bo dopiero potem nakładam pieluchę na nas. I tego się wstydzę najbardziej zważywszy na to, że mały tak płacze że traci dech :( Więc tym bardziej wzbudzamy zainteresowanie. 

Co do restauracji - obecnie biorę na wynos, ale na pewno będę szukała ustronnego miejsca, gdzie będę tyłem do reszty gości. Choć i tak będę obawiać się....wyproszenia :/

charlottal a może kup sobie bluzki rozpinane, albo z dużym dekoltem. Wtedy dyskretnie możesz odpiąć stanik (oczywiście taki przeznaczony dla matek karmiących) i wyjąć pierś górą. Wierz mi, że to prostsze niż podnoszenie bluzki do góry, bo to nijak dyskretne nie jest, a i dla Ciebie komfortowe też nie.

Pasek wagi
Hehe, dobre sobie nakarm przed wyjściem.. Widać, ze mówi to osoba bezdzietna. Chyba każda matka tak robi, że na spacer wybiera się po jedzeniu. Noworodki juz takie sa ze mogły by tylko byc do cycka przyklejone.  Moja mała przez pierwsze 2 miesiące po 15min. od wyjścia potrafiła domagać się jedzenia. Tak więc siłą rzeczy musiałam nakarmić. Moje dziecko nie uznawało butelek i smoczków. A poza tym jak już któraś wspomniała nie wyobrażam sobie dać dziecku latem ściągniętego mleka, noszonego w torbie. Karmiłam na ławeczce przysłonięta pieluszką. Do centrów handlowych takiego maleństwa nie zabierałam bo i po co. No i zdarzało mi sie to tylko przez pierwsze 2 miesiące bo później za zimno było ;-) Karmilam równiez w trasie na parkingu w swoim samochodzie.  mnie karmienie publiczne nie razi bo większość matek dba o swoja dyskrecje i naprawdę nic nie widać. 
Pasek wagi
ja nosiłam kopertowe bluzki i od razu  zarzucałam pieluszke/apaszkę i pierś wyciągałam górą. Zainwestuj sobie w bluzki dla mam karmiacy to nie będziesz się krepowała
Pasek wagi
ostatnio kobieta w autobusie karmiła, i raczej nikt z obecnych nie był oburzony tym widokiem
Pasek wagi
co do bluzek - to zazwyczaj mam na tyle luźne (lub koszule), które samą pierś pozwalają  mi wyciągnąć jeszcze w zakrytej bluzce, gorzej z  nasadzeniem małego, bo karmienie spod piersi jednak pod tym względem jest bardziej skomplikowane :/ 
Jeśli chodzi o osoby ktore są nie rozumieją osob ktorym sie takie coś nie podoba - a czemu sobie nie chodzi bez bluzki i stanika po dworze... na jedno wychodzi.
Nie lubie tego widoku, i sama bym się krępowała. Moj cycek to mój cycek, jak bede miala dziecko to będzie on dodatkowo męża i dziecka, a nie dla każdego żeby sobie popatrzył.
Wkurza mnie że jest taka nagonka na karmiące matki, karmienie wszystkich oburza ale za to jak baba ma ledwie cycki przykryte i dupę na wierzchu to już wszystko jest ok.
Ja karmiłam dziecko publicznie jeśli nie ma wydzielonego miejsca i mam w dupie co kto myśli, z resztą robię to tak dyskretnie że póki co nikt się nie zorientował, nawet zdarzały mi się śmieszne sytuacje że ktoś się dosiadł do mnie i rozmawiał a potem szok bo dziecko skończyło i od razu było wiadomo czemu pieluszką była buźka przykryta :) Karmiłam już w autobusie, w markecie, w poczekalni... teraz ma 9 miesięcy więc na takie okoliczności mam przekąskę i nie zdarza się się karmienie na zewnątrz, choć planuję wakacje i nie zamierzam uciekać z plaży po to by dać piersi tylko nakarmię na plaży

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.