Temat: Sukces inny niż wszystkie

Dziewczęta, jestem ciekawa jakie są Wasze dietowe sukcesy.
Nie chodzi o wagę ani o centymetry, a raczej o zmianę nawyków żywieniowych.
Czy udało Wam się coś całkowicie odstawić lub ograniczyć?
A może zaczęłyście jeść coś zdrowego, czego wcześniej nie jadłyście?


Mój sukces to:
- zaczęłam jeść brokuły (których nie cierpiałam)
- warzywa są częścią większości moich obiadów (kiedyś w ogóle nie jadłam warzyw)
- zaczęłam biegać, co poprawiło bardzo moją kondycję
- polubiłam płatki z mlekiem
- ograniczyłam ilość spożywanego chleba (kiedyś jadłam go na 3 posiłki, teraz na 1 lub wcale)
- moje posiłki stały się regularne
- odstawiłam wszelkie zupki w proszku
- nie pamiętam już kiedy jadłam wielką pszenną bułę z ogromną ilością masła, żółtego sera i sosu czosnkowego

Chwalcie się swoimi pozawagowymi sukcesami!

- nie solę, tylko naturalne zioła

- jadam często zupy jarzynowe gotowane bez "kości"

-nie słodze herbaty ni kawy

dużo gotuje na parze, tagże mięso i ryby

- jak smaże to staram się z minimalna ilością tłuszczu

- nie jem słonych przekąsek np chipsy, paliszki czy orzechy słone

- wógole nie pije slodzonych gazowanych napjów

- nie jem fastfood'ów

- zamiast bułki tartej płatki i otręby

- mielone zawsze piekę w piekarniku niz smażę-

nie jem słodzonych płatków śniadaniowych

jem dużo suszonych owoców, zwłaszcza żurawinę do gotowanej rano owsianki

 

warzywa na patelnie ugotowane na parze są rewelacyjne - polecam
nie jem smazonego ( albo jem rzadko)
nie słodze herbaty żadnej 
-przestałam słodzić herbatę
-poznałam smak jogurtu naturalnego i okazał się nienajgorszym
- w miarę polubiłam owsiankę (ale nie jadam jej regularnie niestety)
-ograniczyła ilosc chleba (a potrafiłam jesc sumując poł bochenka dziennie)
- przestalam zwracac uwage na diety "1 000 kcal" ,"kopenhaska" i inne
- czesciej wybieram ruch , rower stacjonarny, marsz
-staram sie nie jesc w godzinach poźnych

nie chudnę ale waga stoi w miejscu a tyłam na potegę

-to co mi przeszkadza i ciezko mi sie z tym rozstac:
za bardzo lubię słodycze i fast foody ://
Laidi Pi:  twoje zdj w awatarze jest po prostu masakryczne... taka ocena to chamstwo ale jak się tego nie czuje trudno -radzę   toczyć sie a nie biegać przy  takiej wadze i wzroście 
Pasek wagi
-odstawienie jedzenia typu kebab,frytki,pizza
-zasmakowały mi jogurty naturalne
-nie jadam po 18
-przekonałam się do zielonej i czerwonej herbaty

LaydiPi napisał(a):

ognik1958 napisał(a):

zaczołem spotykać sąsiadów  o 6 rano  kiedy wychodziłem z  kijami do n-w a oni jechali do pracy i gapili się na mnie jak na kosmitę -sukces ze to juz spowrzechniało naszczęscie 
może bardziej zacząłeś? poza tym twoje zdj w awatarze jest po prostu masakryczne... to po prawej stronie.wracając do tematu ja od 3 miesięcy biegam 

 to bardzo powRZechne ;) 

A wracając do tematu:
-nie jem fast foodu
-więcej się ruszam (kiedyś wyjście do sklepu po słodycze było wielkim wysiłkiem) 
-odstawiłam słodkie jogurty
-nie podjadam słodyczy w pracy 
Pasek wagi
- polubiłam ruch : nordic walking, aqua aerobik
- ograniczam  chemię w kuchni- żadnych glutaminianów sodu, kostek rosołowych, vegety itp.
- od dawna nie smażę, nie panieruję, nie zaciągam śmietaną, mąką sosów i zup itp, bywa, ze zjadam takie potrawy okazjonalnie
- zaczęłam gotować na parze warzywa i  ryby
- zmieniam nawyki żywieniowe cały czas
Pasek wagi
- przestałam jeść białe pieczywo i zupki chińskie
-jem regularne posiłki
- nie objadam się
-jem mniej chleba
-unikam słodyczy i fast-food
- ćwiczę codziennie ! :D
- od tygodnia nie jadłam chleba - żadnego! :D
- nie jem ziemniaków, ryżu i makaronu również od tygodnia
- przestawiłam się na słodycze wyłącznie własnej roboty - skutek- jem ich sto razy mniej
- odstawiłam cappuccino które piłam 3 razy dziennie
- jem mniejsze porcje
i najważniejsze:
-nie jem z nudów

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.