Pamiętnik odchudzania użytkownika:
eszaa

kobieta, 58 lat, Wałbrzych

162 cm, 79.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 grudnia 2023 , Komentarze (17)

Miałam zacząć odchudzanie od stycznia, ale nie ma na co czekać. Przez święta trzy kilo na plusie, więc mobilizacja na maksa.

Bez rewolucji w jadłospisie, bo najgorsze co może być, to przygotowana rozpiska i jedzenie tego na co nie ma się ochoty. Takie sposoby już za mną.

Teraz to co się sprawdza, czyli jedynie słuszna dieta... MŻ, czyli mniej żreć i liczyć kalorie. To zawsze działa. Nacisk dodatkowo na ograniczanie węgli.

Menu mam raczej monotonne, ale jak mi coś zasmakuje mogę jeść na okrągło. 

Na śniadanie keto chlebek z dżemem bez cukru. 

Obiady rożne, ale zawsze w środę i niedzielę mięsko z surówką, bez ziemniaków. 

Kolacje to jogurt z owocami/bez bananów/ i z dodatkami typu płatki migdałowe, odżywka białkowa, pyłek pszczeli.

Dziś dzień wyszedł tak:

ŚNIADANIE 329kcal, bo dojadłam bananem/jutro spróbuje się powstrzymać/

OBIAD 560kcal-placki twarogowe z dżemem

KOLACJA 499kcal

i mleczko do kawy 297kcal- z tego nie zrezygnuję

No i aktywność: spacer z psem i na zakupy do Biedronki:5800kroków i 20 minut na bieżni, na której spaliłam ledwo 150kcal, ale dobre i to.

Mam nadzieję, że jutrzejsza poranna waga nie wywoła już palpitacji serca, jak dziś, kiedy zobaczyłam równe 77kg🐷

25 grudnia 2023 , Komentarze (19)

...z podkulonym ogonem.

Myślałam, że Vitalia nie jest mi potrzebna, że sobie poradzę, że jak se przytyję, to se schudnę, ale widać musze mieć bat nad głową. Bynajmniej nie po to , żeby mnie po tej głowie głaskać, ale żeby mi miał kto dać kopa.

Muszę znaleźć dość motywacji, żeby wdrożyć system naprawczy, bo jest tragedia. Waga najwyższa od lat, ciuchy wyglądają jak na baleronie. Na co dzień noszę leginsy i tunikę, więc ten luz daje komfort i w wyglądzie, ale jak wybierałam coś do ubrania na święta, zaczęły się schody i płacz.

Jest plan, są złożenia, hipotetyczny jadłospis, teraz tylko wdrożyć w życie i okiełznać nieposkromiony apetyt. Ale to potem :)

Dołączę do tych milionów kobiet, które zaczynają od postanowień noworocznych w kwestii odchudzania.

Póki co, spokojnego świętowania…

13 lipca 2023 , Komentarze (13)

Masa krytyczna na dzień dzisiejszy wynosi aż 73,3kg i jest najwyższą wagą od dobrych kilku lat. I żebym ja grzeszyła jakoś strasznie ostatnio, ale nie. Owocki jedynie, znaczy kilo czereśni na raz, co najwyżej. No nie, bo jeszcze pół kilo tiramisu, które kupił mi mój „zagraniczny” syn. A i pizza i lazania i grill i pierogi. No tak, jak gość w dom, to się nie patrzy na dietę i się porobiło.

Tu już nie ma co się bronić i usprawiedliwiać, a trzeba ostro działać. Jak się zęby zjadło na odchudzaniu, to nie ma co wykupować kolejnej diety, tylko rozpisać plan i do roboty. Mleko się rozlało i obudziłam się z ręką w nocniku. Masakra.

A dziś naleśniki na obiad. Moja słabość i zmora. Czy dam rade się oprzeć, albo zjeść góra dwa? Najtrudniej poskromić apetyt. I to nie tak, że czuję wiecznie głód. To raczej wrażenie, że coś bym zjadła. Muszę się nauczyć zapijać to uczucie. Bo picie klasycznie leży, mimo upału.

1 lipca 2023 , Komentarze (23)

Nie potrafię się ogarnąć. Brakuje mi samozaparcia i niegdysiejszej motywacji. Waga na stałym poziomie, więc jakby nie jest źle, mimo wcinania ciasteczek. A że 10 kilo nadwagi, to inna sprawa.

Ciuchy przyciasne, odbicie w lustrze niefajne. Dla mnie już zgubienie pięciu kilo byłoby sukcesem i zyskałabym na wyglądzie, ale jak to zrobić?

Przestałam ćwiczyć, bo pomyślałam sobie, że gdzie będzie stara baba wygibasy robić…

Olewam temat odchudzania też zwalając na wiek.

Jak się pół życia żyje na ograniczeniach dietowych, to można mieć dość. No i żebym ja nadal nie ograniczała się z żarciem, ale się ograniczam.

Na śniadanie jem zazwyczaj białkową bułkę z masłem i żółtym serem. Potem dwa banany i kawa. Na obiad różnie, ale dietetycznie. Poza środą i niedzielą, kiedy jem normalny, mięsny obiad z rodziną. Kolacja to zawsze owoce z jogurtem. No i nierzadko ciasteczka w ciągu dnia.

Jestem gruba i źle mi z tym, ale najwidoczniej, to nie moje dno, bo nie mam siły się odbić…

17 maja 2023 , Komentarze (24)

Ostatnio udaje mi się omijać szerokim łukiem ciasteczka. Chyba jednak zakupiony w oszołomie suplement działa. Szukałam czegoś na poskromienie apetytu na słodkie i dr gogle poleca Garcinia cambogia. Nie było konkretnie tego, ale była L-Carnityna HCA z tymże dodatkiem.

Łykam po dwie i jakoś udaje mi się unikać słodkości. Szok. Waga co prawda nie spada, ale stabilnie utrzymuje się poniżej 72kg, co chwilowo uważam za sukces, bo jem niemało. No i teraz trzeba popracować, żeby to niemało, zmienić w poniżej cpm.

Nowe leki od psychiatry działają, bo jestem zdecydowanie spokojniejsza, mniej bojowa. Zasugeruje żeby brać po dwie, to będę do rany przyłóż:)

I nawet moja tusza mnie przestała przerażać. Są ciuchy w których wyglądam całkiem spoko, więc dużego parcia na zgubienie balastu brak. Aczkolwiek przyciasna kurtka mnie irytuje z lekka.

W kwestii suplementów kupiłam też coś co… ma odmładzać :) tonący brzytwy się chwyta i nadzieja umiera ostatnia…

Jak już jesteśmy przy zakupach, to oczywiście kosmetyki. Z firmy Q+A- żel do mycia twarzy, tonic i serum do cery tłustej. Z Nacomi, Bakuchiol 2%, bo retinol w lato ryzyko stosować. I maska z błota na mordeczkę:)

29 kwietnia 2023 , Komentarze (18)

Jestem z siebie mega dumna. Zrobiłam cały, półtoragodzinny trening. Pogoda deszczowa, nie zachęca do spacerów, więc jak mi yutub wyrzucił trening na 10 tys. kroków to ochoczo przystąpiłam.

Drugi powód do dumy dziś, to niezjedzenie frytek, które robiłam rodzince na obiad. To było mega wyzwanie, ale dałam radę. Ja zjadłam naleśniki :) też niespecjalnie dietetyczne, ale nie to co tłuszczowa bomba kaloryczna.

Po ostatnim wpisie wróciłam na dobre tory. Znaczy przestałam żreć ciasteczka. Chyba potrzebny był mi taki wpis oczyszczający, żeby ruszyć z miejsca. Wielkie dzięki za wszystkie komentarze i wsparcie. Oby to był definitywny koniec tej fazy ciasteczkowej. Może też wpływ ma branie supli na menopauzę i organizm wreszcie przestał świrować.

I kilka migawek działkowych, bo sezon na RODos 😍 uważam za rozpoczęty.

27 kwietnia 2023 , Komentarze (37)

Nie panuje nad sytuacją. Codziennie ciasteczka i to nierzadko wieczorem. Po kolacji, albo zamiast kolacji. Nie umiem tego przerwać. Masakra jakaś. Ani prośby, ani groźby nie działają. Patrzenie w lustro budzi niesmak, ale też nie działa. I nie piszcie- nie kupuj, bo to nie o to w tym chodzi. Silna wola i rozsądek mają dojść do głosu.

Kupiłam nowe portki w rozmiarze 44 , pasują jak ulał. A gdzie mój rozmiar 42?

Coś z hormonami jest nie tak, bo wróciły uderzenia gorąca. Może tu jest pies pogrzebany. Ale z tym, poza łykaniem sprawdzonego suplementu, nic nie zrobię.

Dostałam nowy lek od psychiatry. Ma mi dać większy dystans, bo wszystko mnie wqurwia. Nie wiedziałam, że i na to są leki. Oby podziałały, bo ciężko się żyje z ciągłą frustracją. A póki nie schudnę, będę wściekle zła. W sumie to potem też będę zła, bo ciągłe ograniczenia, żeby nie przytyć też są frustrujące. I kółko się zamyka, dramat. 

21 kwietnia 2023 , Komentarze (31)

Pierwszy konkretny, wiosenny spacer. Kroków dziś 14 tysięcy i zrobione 9,5 kilometra.

Trochę wstyd przyznać, ale wkręciłam się w zbieranie, eee… pokemonów 🤪. Jest taka apka, dla niewtajemniczonych, gdzie trzeba chodzić po mieście i zaliczać konkretne punkty, które dają nam piłki do zabijania stworków/na komórce/. No dziecko ze mnie wylazło 😁 stara, a głupia. Ale humorek za to lepszy i jest motywacja, żeby ruszyć grube dupsko.

Waga na znienawidzonym poziomie. Dziś 71,3kg, Jeść się chce ciągle i wciąż, więc dieta mocno kuleje. Nie wiem kiedy się porządnie ogarnę. Może tak mi już zostanie i trzeba zaakceptować rubensowskie kształty...

12 marca 2023 , Komentarze (11)

Klasycznie mam problem z ilością jedzenia i z weekendami. Jem to co lubię, więc musi być dużo, bo lubię :) głupota. Wystarczyłby miesiąc czystej michy i miałabym 3 kilo na minusie. Ale nie, bo żarcie mną rządzi. I to nawet nie, że słodkie, ale owoce z jogurtem w nadmiernej ilości. Dziś na wadze 70,9 czyli tyle ile tydzień temu, bo cały tydzień zbijałam to, co nabrałam w weekend.

Przeraża mnie moja ciąża spożywcza, bo brzuchol odstaje okrutnie. Wstyd wyjść do ludzi, a we wtorek mam wizytę u fryzjera. Jak tu sobie przemówić do rozumu i jeść mniej?

Ostatnio ćwiczę z tą babeczką.

Super zestawy, bez zbędnego gadania. Bez dywanówek, których nienawidzę i bez skakania, którego nie mogę. Niby proste ćwiczenia, ale zasapie się i słusznie zapocę. Uzależniłam się od niej;)

YT mi wyrzucił kolejny edukacyjny kanał o zdrowiu i postanowiłam wspomóc organizm w dwa niezbędne do prawidłowego funkcjonowania, specyfiki.


Jakby ktoś chciałby zgłębić temat po co nam tak potrzebna siarka, to polecam zajrzeć tutaj:

2 marca 2023 , Komentarze (14)

Uff. Zmiana okazała się łagodna. Endokrynolog ustalił kolejną wizytę już na kwiecień. Niby mogłabym odetchnąć z ulgą, ale nie do końca. Wszak guz dalej może rosnąć i z czasem zezłośliwieć. Na razie obserwacja i marker nowotworowy w pakiecie badań.

Pewnie asekuracyjnie powinnam usunąć całą tarczyce, co miało być zrobione 30 lat temu w szpitalu onkologicznym w Gliwicach. Wtedy się nie zgodziłam, ale teraz pewnie nie będzie wyboru.

Moje dietowanie nadal trwa bo to jest jedyna stała w moim życiu, jak się okazuje. Jest ciężko. Za słodycze służą mi cukierki mleczne w ilości kilku sztuk dziennie. Tak to cukier, ale mniejsze zło niż ciastka z biedronki. Ssie mnie na słodkie, że masakra. W ogóle chodzę ciągle zła i głodna i marzy mi się napakować czymś słodkim po kokardy. Waga oscyluje klasycznie wokół 70kg. Co se spadnie, to se wzrośnie i doopa blada. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.