Dziś od rana aktywnie, bo musiałam jechać do empiku, odebrać zamówioną książkę o odchudzaniu ;) Poczytam i się zastanowię czy zastosuje. Pewnie nie, bo lubię takie jedzenie jakie mam, czyli wszystko, mimo że w ograniczonych ilościach.
Zaliczyłam też Rossmana, bo mi przyszło do głowy żeby kupić sobie nasiona chia. Nie do odchudzania, tylko tak o ;) Jako, że to super foods, to wypadałoby zajadać. Do owsianki będę sobie dosypywać i do mieszanki chlebowej. Jak już o chlebku mowa, to nie obyło się bez zakupu płatków jaglanych z żurawiną i truskawkami, synek sie ucieszy.
Jako, że zima znów do mnie zawitała, syn mi podprowadził mój super ciepły koc, więc postanowiłam sobie kupić nowy. Jak szaleć to szaleć :) zakupowo. Kolor koca- burdelowy :) ale taki właśnie mam wystrój sypialni Pies go od razu pokochał i musiał wypróbować, pieszczoch mój
Według Endomondo przeszłam dziś 3,66km i spaliłam 271kcal. Według aplikacji Sport tracker, 3,91km i aż 369kcal spalonych, więc ktoś tu oszukuje.
Jeszcze jeden mini spacerek z psem i wieczorne zajęcia na maszynach przede mną. Ponad 500kcal jak nic wyjdzie w bilansie dziennym, super.
A na obiad obiecywany sobie... ryż biały na mleku, z jogurtem nat. cynamonem i słodzikiem. Pyszooota
Waga taka sama trzeci dzień, 69,0kg