19,5 km. Mój pierwszy maraton :)
Dziś zrobiłam 19,5 km.
Niby tylko spacerkiem (lekko przyspieszonym) z wózkiem, ale zawsze coś. :)
Takie wertepy u nas na chodnikach, że musiałam uważać żeby mi dzidziuś z wózka nie wyleciał :)
Opaliłam się, jakbym co najmniej tydzień w tropikach spędziła :)
A nogi mam takie zmęczone że aż mi drżą. Czuję się jak po wycieczce nad Morskie Oko :)
Chciałam się zważyć ale baterie mi siadły w wadze, niestety nie kupię już dziś.
Z niecierpliwością więc czekam jutra :)
Dziś i "TE DNI"
Dziś już bez spacerku, niestety waga stoi.
Nie bardzo miałam możliwość żeby sobie na niego pozwolić ale i chęci brakowało.
Mam trzeci dzień "TYCH DNI" i czuję się fatalnie.
Jednak zaplanowałam już Niedzielę.
Postaram się zrobić dwa razy tyle co zawsze.
Będę próbować.
Chcę zrobić MINIMUM 15km spacerkiem z wózkiem.
Idę spać, rano muszę wstać :)
*** ŻYCZCIE MI POWODZENIA ***
7kg w 6 tygodni :) cd
Wczorajszy bilans to około 1000 kcal pochłoniętych i prawie 8 km pieszo z wózeczkiem
Dziś też około 1000 kcal, ale już tylko 6 km.
Jutro rano znowu na wagę. Jeszcze się nie ważyłam ale już czuję się lżejsza.
Dziś jeszcze zrobię sobie masaż brzucha i ud :)
7kg w 6 tygodni :)
Wcześniej próbowałam różnych diet, niestety nie zawsze przynosiły efekty lub jakiekolwiek zmiany, więc waga wracała, w końcu na diecie Dukana udało się zgubić łącznie prawie 10 kg po 3 miesiącach, byłam w niebo wzięta, czułam się fantastycznie, po udanej walce zimowo-stabilizacyjnej, planowałam kolejne podejście na wiosnę. Okazało się jednak, że będziemy mieli dzidziusia więc po urodzeniu i przesiedzianej zimie w domu znowu przybyło kg.
Teraz jestem znowu na diecie. Tym razem jest to połączenie Dukana z mż. W pierwszych tygodniach nie mogłam jeszcze nigdzie wychodzić na spacery z dzidziusiem bo było za zimno, ale ten tydzień ostatni był już o wiele cieplejszy i codziennie robiliśmy po 5km spacerem.
Ostatni tydzień przyniósł utratę 1,5kg, to bardzo dużo jak dla mnie, nawet się nie spodziewałam że tyle zgubię. Łącznie w ciągu tych 6 tygodni straciłam 7kg, i waga nadal leci w dół.