Początki, początki... Jak wiadomo na początku jest motywacja, euforia, chęć zmian i człowiek zafiksowany na celu. To takie małe zakochanie w nowym przedsięwzięciu. Sprawdzianem będą pierwsze schody, pokusy i codzienność, która potrafi być zołzą. Czyli życie. Moje pierwsze trzy dni wzorowe, ale się pilnuję. Dotarło do mnie, ile to ja tak w locie pakowałam w siebie. Tu precelek, tu uszczyknąć, tam spróbować. Mimochodem. Ale jak człowiek zrobi porządny rachunek sumienia, to płacz, bo to chore... Postanowiłam skupiać się na dniu teraźniejszym. Ewentualnie na dwóch, aby zaplanować zakupy. Ważę się w poniedziałek - równo tydzień po decyzji zmiany. Moja strategia jest prosta- dwa posiłki to koktajle, a dwa- trzy pozostałe muszą zawierać białko. Zważywszy na fakt, że dotychczas mało białka było w diecie, chcę zobaczyć co się zadzieje.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
dorotamala02
29 sierpnia 2024, 15:15Mocno trzymam kciuki i Ci kibicuję. Założenia bardzo dobre bo koktajle robią dobrą robotę, byle nie podjadać. Powodzenia:)))
Letys
29 sierpnia 2024, 07:46Gdy zaczęłam liczyć kalorie to też uświadomiłam sobie jak dużo jadłam i jak powinien wyglądać objętościowo posiłek. Jemy w locie, podjadamy albo jemy przez cały dzień a potem się zastanawiamy skąd nadwaga. Trzymam kciuki za Ciebie!