... i zaczynam!
A w zasadzie zaczęłam - bo już po północy ;)
Kupiłam szczotę z TBS (boskie uczucie!), masła z Ziaji (czekają na aplikację "poćwiczeniową"), wykupiłam abonament na 1 miesiąc z V.
W oczekiwaniu na dietę postaram się jeść w granicach 1500 kcal, choć przyznaję, że strasznie mi się nie chce liczyć...
Ale powiedziało się a, trzeba powiedzieć be.
A tu jeszcze taki drobiazg od dziś do odnotowania i wykonania...
Będzie dobrze, w końcu!
cancri
26 sierpnia 2013, 09:35Ja się nie nadaję do liczenia kalorii, a powinnam... do przysiadów też się nie nadaję, ale widziałam efekty :-)
slodka_gwiazdka
26 sierpnia 2013, 02:30Nie bój się - z czasem liczenie kalorii wchodzi w krew i znasz kaloryczność każdego produktu z automatu bez ważenia ^^